|
1:1 (0:0) |
|
Unia Fredropol |
|
Czuwaj Przemyśl |
|
Czas spotkania: 90 min.
W spotkaniu 12 kolejki na własnym stadionie przyszło nam mierzyć się z Przemyskim Czuwajem. W końcu trener miał do dyspozycji prawie wszystkich, a co cieszy najbardziej do zespołu wrócił z zagranicy...nasza ostoja w defensywie Sebastian Madziar. Od samego początku przewagę w posiadaniu piłki oraz w jej rozgrywaniu miał Czuwaj. Nasz zespół starał się przerywać akcje przeciwnika wychodząc szybkimi kontratakami bokami pomocy za sprawą Hanaski i Podibki, a dobrze w środku dysponowany był K.Pelc. Pierwszą groźną akcje przeprowadził zespół z Przemyśla za sprawą naszego byłego zawodnika P.Duńskiego, który strzałem z lini bocznej z dystansu trafia w poprzeczkę. Kilka minut później w około 20 minucie na strzał dystansu decyduje się Gniatek i piłkę lecącą w samo okienko bramki z wielkim trudem broni Seryło!. Nasz zespół odpowiada akcją, po której Bem mając sytuacje na strzał z pierwszej piłki decyduję się na jej przyjęcie i na drybling z rosłymi obrońcami gości, po czym oddaje strzał, który nie sprawia większych problemów bramkarzowi. Czuwaj odpowiada strzałem za pola karnego, piłkę świetnie paruje Seryło, a przy dobitce z kilku metrów jeden z zawodników gości strzałem na siłę trafia w poprzeczkę! W około 35 minucie K.Pelc mając strzał z okolicy 20 metra minimalnie przestrzela obok spojenia. Dobrze wyglądała gra na naszej lewej stronie gdzie D.Wasyłeczko oraz Hanasko spokojnie rozgrywali piłkę i to za ich sprawą było najwięcej zagrożenia dla drużyny przeciwnej.
Na drugą połowę nasz zespół wyszedł bardziej zmotywowany niż na pierwszą i gra się wyrównała, Czuwaj nie był już tak strona dominującą jak w pierwszej połowie. Dużo walki toczyło się w środku boiska, a goście starali się długimi piłkami uruchamiać swoich napastników jednak na nic się to zdawało. 20 minut po przerwie dochodzi do sytuacji, w której K.Pelc oddaje strzał na bramkę, a piłkę lecącą w światło bramki ręką zatrzymuję A.Wasyłeczko...sędzia nie wahając się długo wskazuje na 11 metr. Do piłki podchodzi Podibka i po rękach Aleksandra przy słupku wyprowadza nas na prowadzenie 1-0! Czuwaj podrażniony stratą bramki za wszelką cenę chciał doprowadzić do remisu ale bił głową w mur...nie do przejścia był duet Madziar-Sikoń, bądź strzały niecelne z dystansu oddawał P.Duński oraz Kocaj. 10 minut później mogło być po meczu...po jednej z kontr z środka boiska na 16 metrze strzał oddaje Podibka i trafia w słupek!...piłka wraca w pole, jednak żaden z naszych zawodników nie zdołał jej wbić do pustej bramki! Najgroźniej robiło się pod polem karnym naszego zespołu przy stałych fragmentach dla Czuwaju, a z każdą minuta było ich coraz więcej...widać to było jak na dłoni że sędzia główny tego spotkania chciał na siłę dać bramkę drużynie Przemyskiej. Kwadrans przed końcem zaczęło robić się nerwowo na murawie, gdyż arbiter nie panował nad tym co się dzieje! ostatnie minuty cofnęliśmy się za bardzo do defensywy i po jednej z wrzutek piłkę źle przyjmuje Gniatek jednak na tyle szczęśliwie dla siebie ze zdołał oddać strzał w polu karnym, a piłka przy słupku wpadła do bramki...1-1! Parę minut później noszony na rękach mógł być Bem...świetnym przyjęciem piłki w powietrzu minął dwóch obrońców po czym z powietrza z woleja oddaje strzał z okolicy 25 metra, a piłkę zmierzającą pod poprzeczkę w fenomenalny i wiadomy tylko dla siebie sposób broni Aleksander przenosząc ją nad poprzeczką i ratując swój zespół od porażki! W 90 minucie Gniatek dopuszcza się chamskiego faulu na P.Wasyłeczko...nie otrzymuję za to nawet żółtego kartonika co wywołało wielkie zamieszanie w szeregach naszego zespołu jak i kibiców zgromadzonych na stadionie, a sam poszkodowany wdał się w dyskusję z arbitrem po czym obejrzał pierwszy, a za moment drygi żółty kartonik i musiał opuścić plac gry. Sędzia decyduję się doliczyć, aż 5 minut do regulaminowego czasu gry...! Po szybko wyprowadzonej kontrze mamy jeszcze jedna okazję na zwycięską bramkę jednak po wrzutce w pole karne piłkę głową uderza Jasiewicz ale spóźniony z impetem wpada na niego Aleksander...rezultat tego starcia był jasny dla wszystkich jednak sędzia dyktuje rzut wolny za faul na bramkarzu! po czym kończy to spotkanie.
Co najciekawsze obserwatorem tego spotkania był Jerzy Sitarz(Długoletni członek Zarządu KKS i KS CZUWAJ Przemyśl), który w przerwie i po zakończeniu spotkania na oczach wszystkich klepał się po plecach z arbitrem głównym panem Denisem Rokitą, a ten z koleji w trakcie trwania meczu dyktując paradoksalne stałe fragmenty Czuwajowi(rzuty wolne) śmiał się zawodnikom z Fredropola prosto w twarz!. Co najciekawsze w protokole pomeczowym zostało odnotowane przez arbitra głównego zdarzenie, którego on sam nie widział ani nie słyszał, a zostało mu ono zgłoszone przez kapitana Czuwaju Jakubowskiego. Ponoć jeden z naszych zawodników wygrażał się w stronę zawodników Przemyskich a teraz przez niekompetencje pana Rokity zostanie zawieszony przez OZPN, w którym ostateczne słowo ma pan Jerzy Sitarz!
1.
Piotr Seryło
2.
Mikołaj Podbilski 60"
Piotr Wasyłeczko
3.
Grzegorz Śikoń
4.
Sebastian Madziar
5.
Dawid Wasyłeczko
6.
Mykhaylo Podibka
7.
Paweł Jasiewicz
8.
Konrad Pelc
9.
Piotr Hanasko 75"
Arkadiusz Biega
10.
Arkadiusz Bem
11.
Arkadiusz Bal 60"
Daniel Nienadowski
Oceny zawodników »
Arkadiusz Bal
Daniel Nienadowski
Mikołaj Podbilski
Piotr Wasyłeczko
Piotr Hanasko
Arkadiusz Biega